Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2009
Dystans całkowity: | 259.06 km (w terenie 2.00 km; 0.77%) |
Czas w ruchu: | 14:33 |
Średnia prędkość: | 17.80 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 18.50 km i 1h 02m |
Więcej statystyk |
Do pracy i z powrotem
Sobota, 17 stycznia 2009 | dodano:04.02.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 18.00 | Pr. maks.: | 0.00 | Rower: | uberMieszczuch |
Do pracy i z powrotem
Piątek, 16 stycznia 2009 | dodano:04.02.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 18.00 | Pr. maks.: | 0.00 | Rower: | uberMieszczuch |
Do pracy i z powrotem
Czwartek, 15 stycznia 2009 | dodano:04.02.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 18.00 | Pr. maks.: | 0.00 | Rower: | uberMieszczuch |
Do pracy i z powrotem
Wtorek, 6 stycznia 2009 | dodano:04.02.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 18.00 | Pr. maks.: | 0.00 | Rower: | uberMieszczuch |
Prawie codzienny dojazd do pracy - Z domu, ul. Wyszyńskiego, rondo kolo szpitala, Przemysłową w dół, ul. Poznańska, kolejne rondo (jak ja ich nie lubię), przeprawa przez Wartę (trasa 25, po drodze mijam zjazd na ul. Nadrzeczną i skrzyżowanie z Zagórowską), pętla, rondo i jestem w "parku handlowym" Ferio - praca. 9 km w jedną stronę, 2x dziennie, prawie codziennie :)
W czasie jazdy odczułem duuuży mróz ;) Tak szczypał że aż mnie skóra na karku zabolała. Dosłownie! Po czasie krew zaczęła szybciej krążyć i zaczęło się robić ciepło - choć ręce ździebko zmarzły, pomimo rękawic. Palców u stóp nie czułem...
W pracy mówili że na dworze temp. wynosiła -20 !!! Aż mi się wierzyć nie chciało. Ja myślałem że góra 10 na minusie. Gdybym wiedział że jest aż tak zimno chyba bym wsiadł w autobus, nie miałbym odwagi wsiąść na rower :) Przez 2h miałem hipotermię ;) - cały czas było mi chłodno. Próbowałem się rozgrzać podnosząc paleciaka - skuteczne, ale krótkotrwałe ;)
PS. przy styczniowych przejazdach o pracy podaję przybliżona ilość km, ze względu na brak licznika przy rowerze taty
W czasie jazdy odczułem duuuży mróz ;) Tak szczypał że aż mnie skóra na karku zabolała. Dosłownie! Po czasie krew zaczęła szybciej krążyć i zaczęło się robić ciepło - choć ręce ździebko zmarzły, pomimo rękawic. Palców u stóp nie czułem...
W pracy mówili że na dworze temp. wynosiła -20 !!! Aż mi się wierzyć nie chciało. Ja myślałem że góra 10 na minusie. Gdybym wiedział że jest aż tak zimno chyba bym wsiadł w autobus, nie miałbym odwagi wsiąść na rower :) Przez 2h miałem hipotermię ;) - cały czas było mi chłodno. Próbowałem się rozgrzać podnosząc paleciaka - skuteczne, ale krótkotrwałe ;)
PS. przy styczniowych przejazdach o pracy podaję przybliżona ilość km, ze względu na brak licznika przy rowerze taty