Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Gminne zdobycze

Linki

Znajomi

wszyscy znajomi(45)
ministat liczniki.org
Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczka

Dystans całkowity:10921.65 km (w terenie 2.00 km; 0.02%)
Czas w ruchu:558:24
Średnia prędkość:19.56 km/h
Maksymalna prędkość:62.79 km/h
Liczba aktywności:146
Średnio na aktywność:74.81 km i 3h 49m
Więcej statystyk

Namiot tu, namiot tam + brat

Sobota, 27 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013Kategoria 'Koga, do 100 km, Użytkowo, Wycieczka
Km:31.21Czas:01:45km/h:17.83Pr. maks.:38.29Rower:Koga

Total odo: 1 705 km
Total time: 93:45 h

M. z bratem

Piątek, 26 kwietnia 2013 | dodano:27.04.2013Kategoria 'Koga, do 100 km, Użytkowo, Wycieczka
Km:18.06Czas:01:29km/h:12.18Pr. maks.:22.75Rower:Koga

Total odo: 1 674 km
Total time: 92 h

Wieczorem

Wtorek, 16 kwietnia 2013 | dodano:03.07.2013Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:39.46Czas:01:52km/h:21.14Pr. maks.:34.53Rower:Koga

Wspaniały, ciepły i pięknie pachnący wieczór. Nie wytrzymałem, pojechałem.
Powrót po 23.

Total odo: 1 634 km
Total time 89:26 h

P. + lasy i błota

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 | dodano:08.04.2013Kategoria do 100 km, Użytkowo, Wycieczka
Km:15.26Czas:00:51km/h:17.95Pr. maks.:31.70Rower:

Przejażdżka

Sobota, 6 kwietnia 2013 | dodano:04.07.2013Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:37.22Czas:01:54km/h:19.59Pr. maks.:33.63Rower:Koga

Total odo: 1 571 km
Total time: 85:47 h

Śnieżna ściana w drodze po gminy, czyli wielkanocny wypad którego nie było

Niedziela, 31 marca 2013 | dodano:02.04.2013Kategoria 'Koga, powyżej 100 km, Wycieczka
Km:145.47Czas:09:27km/h:15.39Pr. maks.:38.29Rower:Koga

Plany byłby wielkie... 8 dni, setki kilometrów, dziesiątki gmin, pewnie kilka fajnych zdjęć i miłych wspomnień. Skończyło się na wystawieniu nosa za Wielkopolskę i powolnym powrocie.

W Niedzielę wielkanocną, po śniadaniu, śniadaniu i zakąsce zacząłem się zbierać do wyruszenia. Jak za oknem zobaczyłem, że wali śnieg, stwierdziłem, że chyba będzie trzeba skrócić trasę.
Już kilka razy zrezygnowałem z wyjazdu, z powodu niesprzyjających prognoz, które w dodatku się nie sprawdzały, więc tym razem postanowiłem się nimi nie sugerować i jechać na żywioł (poza tym ostano słucham w czasie jazdy "Moby Dicka", więc ciągnęło mnie ku kolejnym przygodom bohaterów, jak i ku swojej). No i Żywioł dostałem, w ryj, przez kilka godzin walił po oczach.


Zaczęło się niewinnie

Z początku myślałem: 'to tylko śnieg', 'lepsze to niż deszcz'. Pierwsze myśli o odwrocie pojawiły się po 35km, ale 'to nie wypada tak szybko się poddawać', 'tyle przygotowań pójdzie na marne'. Poza tym humor bardzo dopisywał.
Później po 50km: "teraz wracać? Zrobić 100 pustych kilometrów? Bes sęsu".


100% NO LOGO

Wtedy była to ostatnia szansa na sprawny powrót, po którym mogłem jeszcze przed zmrokiem być w domu i winszować sobie rozsądku, skończyło się na napoleońskim odwrocie. Ujechałem jeszcze 20 km, śnieg walił w najlepsze i nie wyglądało na to, żeby w najbliższym czasie miał przestać. Rozumu nabrałem dopiero gdy przemokły mi buty, w dodatku dość dobre, nie tanie, na gore-texie (na szczęście to darowany koń, więc mu zębów nie powybijam). Dzwonię do domu, bracia sprawdzają mi prognozy - ma padać resztę dnia, całą noc i jeszcze następny dzień. Łolaboga, odwrót, gore, ratuj się kto może! Na takie warunki nie byłem przygotowany.


Shimano Ice Tech -1

Na moje szczęście pośrodku niczego, znalazłem stacyjkę kolejową, w dodatku otwartą.
Dalsza droga to męka, przez godzinę jezdnię całkowicie zasypało. Jedzie się źle, czasami poniżej 10 km/h. Kilka razy muszę szarpać się z kierownicą, by nie wyrżnąć. Po drodze mijam jakiś rozkwaszony samochód, a inny 'zaparkowany' w rowie.
Gdy wracam na krajówkę, trochę się poprawia, pojawiają się pługi, ale to tylko chwilowe rozwiązanie - raz jedzie się lepiej, raz gorzej.
Właśnie takie mozolne i ostrożne wleczenie mnie najbardziej dobijało, a momentami doprowadzało do wścieklizny. Taka karuzela trwała do samego końca, a najgorszym warunkom musiałem stawić czoła we własnym mieście (Konin kładzie piłę łańcuchową na odśnieżanie!).
Pokonanie 70-ciu km zajęło mi 6h, wróciłem ok. 0:30.

Trasa: Konin - Brzeźno - Wyszyna - Władysławów - Turek - Uniejów - Kłódno - Uniejów - Turek - Tuliszków - Konin. Łącznie 145 km w około pół doby...


Bałwanek

P.S. Wstępnie planowałem do Skierniewic dojechać pociągiem, na szczęście (bo wtedy dopiero byłbym udupiony) odstąpiłem od tego pomysłu jeszcze w sobotę.

Reszta zdjęć:


Źle


Gorzej


To już nawet nie jest droga




Przedni żart, się kurwa uśmiałem...


Na koniec optymistyczny akcent :D






Dziękuję, dobranoc.

Total odo: 1 516 km
Total time: 83:03 h

Zzzzzimno!

Sobota, 23 marca 2013 | dodano:24.03.2013Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:46.47Czas:02:15km/h:20.65Pr. maks.:32.78Rower:Koga

Kazimierz Biskupi - Helenowo - Różanowo - Ślesin - Honoratka -Konin

Total odo: 972 km
Total time: 53:44 h

P. + wioski

Sobota, 9 lutego 2013 | dodano:10.02.2013Kategoria do 100 km, Użytkowo, Wycieczka, 'Koga
Km:15.22Czas:00:42km/h:21.74Pr. maks.:34.23Rower:Koga

Total odo: 152 km
Total time: 7;26 h

Koło i Kościelec

Sobota, 2 lutego 2013 | dodano:15.03.2013Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:64.63Czas:03:13km/h:20.09Pr. maks.:35.48Rower:Koga

Zachęcony słoneczną pogodą wyrwałem się na krótką sobotnią wycieczkę

Brzeźno - Kościelec - Koło -Ochle - Święte - Konin

Total odo: 105 km
Total time: 5;14 h

Króciutko

Sobota, 5 stycznia 2013 | dodano:06.01.2013Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:9.94Czas:00:25km/h:23.86Pr. maks.:43.80Rower:Koga

Total odo: 40 km
Total time: 2:01 h
  • Moje rowery

  • Kategorie bloga

    archiwum

    szukaj