do pracy...
Niedziela, 22 lutego 2009 | dodano:22.02.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 9.52 | Czas: | 00:35 | km/h: | 16.32 | Pr. maks.: | 0.00 | Rower: |
dzień - porażka...
w czasie dojazdu do pracy cały czas wiatr w twarz i chlastający w nią śnieg. Powolna jazda z opuszczona głową. Dobrze że wyjechałem wcześniej bo bym się spóźnił.
Gdy byłem w pracy śnieg zaczął sypać coraz mocniej. Zadymka na dworze i propozycje kolegów ze mnie zabiorą zrobiły swoje... rower czeka na placu magazynowym, a ja wróciłem do domu samochodem. Jutro przyjadę do pracy autobusem i wrócę rowerem.
TEORETYCZNIE dało się jechać, bo nie napadało duzo. ale nie jestem przyzwyczajony do takiej jazdy i w praktyce mogła by być ona cieżka.
w czasie dojazdu do pracy cały czas wiatr w twarz i chlastający w nią śnieg. Powolna jazda z opuszczona głową. Dobrze że wyjechałem wcześniej bo bym się spóźnił.
Gdy byłem w pracy śnieg zaczął sypać coraz mocniej. Zadymka na dworze i propozycje kolegów ze mnie zabiorą zrobiły swoje... rower czeka na placu magazynowym, a ja wróciłem do domu samochodem. Jutro przyjadę do pracy autobusem i wrócę rowerem.
TEORETYCZNIE dało się jechać, bo nie napadało duzo. ale nie jestem przyzwyczajony do takiej jazdy i w praktyce mogła by być ona cieżka.