Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Gminne zdobycze

Linki

Znajomi

wszyscy znajomi(45)
ministat liczniki.org

Meeting

Sobota, 14 marca 2009 | dodano:15.03.2009Kategoria Wycieczka
Km:122.40Czas:05:40km/h:21.60Pr. maks.:41.41Rower:

Laskówiec - Święte - Ochle - Koło - Ochle - Święte - Wola Podłężna - Rudzica - Konin - Golina - Słupca - Golina - Konin
od 10.20 - 18.00
Na dzisiaj umówiłem się z Mikim z forum podróże rowerowe
W czasie wyjazdu z domu lekko mżyło, założyłem deszczówkę żeby nie przemoknąć, szybko przestało padać, a ja musiałem zdjąć dodatkowy strój żeby się nie ugotować we własnym pocie ;) Spokojnie, bez szarpaniny z bocznym wiatrem doturlałem się do Koła, na 10 min. przed umówioną godziną ('w samo południe'). Po chwili zjawił się Miki, łatwo go było poznać spośród innych miejsko-szarych rowerzystów - sakwy, strój rowerowy, no i nieźle gnał! :) Oficjalnie się przywitaliśmy, rzuciliśmy okiem na swoje maszyny i w drogę! Do drogi Konin - Kramsk dojechaliśmy sprawnie i jak dla mnie bardzo szybko. Słońce wyszło zza chmur i zrobiło się bardzo ładnie i ciepło. W Święte zatrzymaliśmy się na postój i zdjęcie. Później żeby ominąć Laskówiec Pojechaliśmy na Wole Podłężną, a stamtąd do Rudzicy, o ile dla mnie to tylko droga przez wioski i pola, to Mikiem z tego co mówił okolica się podobała.
Wjechaliśmy do miasta, zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, pojedliśmy, zrobiliśmy wspólne zdjęcie i pomyśleliśmy nad dalszą trasą. Padło na dojazd do Słupcy główną trasą. W Golinie zakrzyknął za mną kolega z pracy, ja zaskoczony odwróciłem się zobaczyć kto się tam tak "dże", skutkiem czego było przytarcie oponą aardowej sakwy. Droga do Słupcy pomimo iż jest trasą krajową okazała się stosunkowo spokojna, jak przewidział Miki (większość kierowców korzysta już z autostrady A2). Cel szybko się zbliżał, ale po 90-ciu km żwawej jazdy za Mikim mięśnie dawały o sobie znać, na ostatnim kilometrze już odpuściłem i nieśpiesznie jechałem do skwerku w Słupcy. Tu przysiedliśmy na chwilkę, po kilku minutach Miki zaczął się zbierać, bo musiał dojechać do Poznania, a zostały tylko 2 godz. do zachodu. Pożegnaliśmy się, aard odjechał a ja jeszcze trochę odpocząłem. Jednak że marzec mamy chłodny to raczej krążyłem w kółko niż siedziałem, bo szybko robiło się zimno. Popiłem i ruszyłem w drogę powrotną do domu. A JAK MI SIĘ NIE CHCIAŁO! Cały czas boczny wiatr, tępo miałem sinusoidalnie (?) zmienne od 17 - 23 km/h. Na szczęście w Golinie poczułem zew domu i doturlałem się do Konina.

Jechało się świetnie, co prawda mało zdjęć zrobiliśmy, ale miło się gadało, dowiedziałem się również wielu ciekawych rzeczy. Gdybym tak z miesiąc miał okazje pojeździć z aardem to niezłych "mułów" był się dorobił, bo utrzymuje żwawe tępo, które z racji mojego lenistwa rzadko osiągam. Dziękuje Mikiemu za zaproszenie na wspólną przejażdżkę i mam nadzieje na koleje :)



fajowski znaczek firmy Schwinn


PS. Miki zostawiłeś w mojej mapie swoją! :D

komentarze
o, widzisz! A ja się zastanawiałem, gdzie też się podziała moja mapa ;)
Ale spoko - po pierwsze Wielkopolska kończy się na Aleksandrowie Łódzkim ;) a po wtóre mam drugą taką samą :D
Oczywiście jak będziesz jechał, to postaraj się przywieźć, a skorzystaj po drodze :)
aard
- 22:33 niedziela, 15 marca 2009 | linkuj
A ja już z powrotem. Wypad okazał się być bardzo owocny i fajny, miedzy innymi dzięki Twojemu współudziałowi. Dzięki wielkie!!

PS. Mimo ze jechałem dziś przez Konin, nie odezwałem się do Ciebie. Przepraszam, ale z formą było marnie i musiałem wykrzesać z siebie resztkę motywacji i skupienia, żeby w ogóle dojechać! W domu byłem o godz. 21...
aard
- 21:45 niedziela, 15 marca 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa byloi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

  • Moje rowery

  • Kategorie bloga

    archiwum

    szukaj