Do pracy i z powrotem
Wtorek, 24 marca 2009 | dodano:24.03.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.69 | Czas: | 00:55 | km/h: | 20.39 | Pr. maks.: | 33.08 | Rower: |
znów miałem samochodem wracać, ale po pracy przestał sypać śnieg. Zachodzę do roweru - a ten cały w śniegu - siodło, kierownica, rama, napęd! tego się nie spodziewałem, bo był pod daszkiem.
Z pracy wracałem powolutku, drogi w śniegu, lepiej nie ryzykować wywrotki. Przez most przejechałem wyjątkowo ulicą, bo chodnik był zasypany Po drodze minęły mnie dwie odśnieżarki (byłem zaskoczony), a przez most szło dwóch piechurów - chłopak z wielkim plecakiem i dziewczyna. Chłopak pomachał, a dziewczyna chyba powiedziała "jedź chodnikiem" (nie dosłyszałem), mogłem odpowiedzieć "szkoda zębów" :P Akurat musiał napadać śnieg, gdybym jechał chodnikiem mógłbym z nimi pogadać, ciekawe gdzie się wybierali.
Z pracy wracałem powolutku, drogi w śniegu, lepiej nie ryzykować wywrotki. Przez most przejechałem wyjątkowo ulicą, bo chodnik był zasypany Po drodze minęły mnie dwie odśnieżarki (byłem zaskoczony), a przez most szło dwóch piechurów - chłopak z wielkim plecakiem i dziewczyna. Chłopak pomachał, a dziewczyna chyba powiedziała "jedź chodnikiem" (nie dosłyszałem), mogłem odpowiedzieć "szkoda zębów" :P Akurat musiał napadać śnieg, gdybym jechał chodnikiem mógłbym z nimi pogadać, ciekawe gdzie się wybierali.