Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Gminne zdobycze

Linki

Znajomi

wszyscy znajomi(45)
ministat liczniki.org

Zlot! - cz. I - Do Mikiego

Czwartek, 23 kwietnia 2009 | dodano:04.05.2009Kategoria Wycieczka
Km:151.44Czas:07:42km/h:19.67Pr. maks.:47.09Rower:

PIERWSZY MIĘDZYNARODOWY ZLOT FORUM podrozerowerowe.info © vagabond


"Nadejszła wiekopomna kfila!" - wyruszam na lot forum podróżerowerowe.info. Etap pierwszy - do Mikigo.


to sem jo © vagabond

Udaje mi się wyruszyć stosunkowo wcześnie. Za Turkiem przeciwstawia mi się średniej siły wiatr, pomimo tego po kilkunastu kilometrach zmagań robię się głodny i zatrzymuje się na popas przed Uniejowem - wcześniej niż jak planowałem - w Poddębicach. Droga prowadzi mnie przez Niewiesz (?), Pragę (!), urocze Poddębie, pięknymi okolicami rzeczki Ner do Lutomierska w którym zaskoczyły mnie tramwaje kursujące aż z oddalonej o 15 km Łodzi.

gdzie ja jestem?! © vagabond


Św. Krzystof czuwa nad okolicą © vagabond


pałacyk renesansowy w Poddębicach © vagabond


Ner i jego urocza okolica © vagabond


Klasztor w Lutomiersku © vagabond


W międzyczasie rozpoczyna się akcja poszukiwawcza Coli waniliowej dla Mikiego. Dzwonię do sklepu "Piotr i Paweł" w Pabianicach, gdyż google twierdzą że tam można ją dostać. Telefon odbiera pracownica sklepu, odkłada słuchawkę - idzie sprawdzić, włącza się melodyjka rodem z Pegasusa (NES), koncert trwa przeszło minutę, po czym ktoś z trzaskiem odkłada słuchawkę! Kolejne próby połączenia się ze sklepem kończyły się niepowodzeniem. Kolejna szansa na odnalezienia Graala nadarza się w Konstantynowie Łódzkim - sklep Bomi! Wpadam do środka jak burza, przypinając rower tuż przed samym wejściem, pytam się, sprawdzam na półkach, nie ma... Kurcze. Szybki powrót do roweru - czeka nie ruszony. Zjeżdżam z głównej trasy i kieruje się na boczną, w międzyczasie dzwoni Miki i informuje mnie ze będzie w domu ok. godz. 19. Ja do niego dotrę na 18. - mam godzinę czasu... hmmm... zastrzegam numer i ponownie dzwonię do "Piotra i Pawła" - odbierają! XD Co lepsze mają colę. Chwilę główkuję. Postanowione - ruszam na Pabianice by przynieść Mikiemu pitną Radość ;) Do sklepu docieram szybko, rower znów pod wejściem (tym razem tylnym), wpadam, patrzę na półkach, ups nie ma, pytam pracownika, ten wskazuje miejsce gdzie wystawiają jeszcze napoje. Rozglądam się... JEST! Gnam do kasy, przez galeryjkę, do roweru, znów czeka :) Teraz do Łodzi. Po drodze jakiś palant by we mnie uderzył, po czym zawrócił tuż przed innym samochodem ściągając na siebie gromy. Debil...

wspaniały kościół w Pabianicach - muszę tam jeszcze wrócić! © vagabond


Pod blok Mikiego docieram szybko i sprawnie. Ale coś się nie zgadza, pod numerem mieszka ktoś inny hmmm... może blok pomyliłem? sprawdzam sąsiedni - nawet nie ma w nim mieszkania o takim numerze. Wracam pod poprzednią klatkę, przy okazji podjeżdża RafałB, sprawdzamy adres - coś tu nie gra, dzwonimy do Mikiego, a ten wychyla się z okna tuż nad naszymi głowami - później okazało się że do podanego przez niego adresu zakradł się mały błąd, dowiedział się również od nas że zmienili mu nazwisko, na szczęście tylko na domofonie ;)
Zapoznaje resztę ekipy łódzkiej - Transatlantyka i Remigiusza, wciągamy kolacje i już przed 23. idziemy spać


Konin - Władysławów - Turek - Uniejów - Poddębice - Kałów - Szydłów - Lutomiersk - Konstantynów Łódzki - Rypułtowice - Pabianice - Rypółtowice - Łódź
8.30 - 19.00

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

  • Moje rowery

  • Kategorie bloga

    archiwum

    szukaj