turcja dz. II
Środa, 18 kwietnia 2012 | dodano:18.04.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 75.85 | Czas: | 03:23 | km/h: | 22.42 | Pr. maks.: | 40.36 | Rower: | Koga |
No nie do końca Turcja, a turecki... powiat :P
Drugi w tym tyg. wypad do Turku po łańcuch i kasetę. Wcześniej nie mieli łańcucha.
Total odo: 4 385 km
Total time: 219:05 h
Drugi w tym tyg. wypad do Turku po łańcuch i kasetę. Wcześniej nie mieli łańcucha.
Total odo: 4 385 km
Total time: 219:05 h
turcja dz. I
Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | dodano:16.04.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 77.60 | Czas: | 03:38 | km/h: | 21.36 | Pr. maks.: | 48.35 | Rower: | Koga |
Do Turku
Total odo: 4 309 km
Total time: 215:42 h
Total odo: 4 309 km
Total time: 215:42 h
Po mieście
Piątek, 13 kwietnia 2012 | dodano:16.04.2012Kategoria 'Koga, Użytkowo
Km: | 3.21 | Czas: | 00:10 | km/h: | 19.26 | Pr. maks.: | 31.70 | Rower: | Koga |
Total odo: 4 231 km
Total time: 212:04 h
Total time: 212:04 h
Epilog IX Wyprawki ;-)
Środa, 11 kwietnia 2012 | dodano:12.04.2012Kategoria 'Koga, powyżej 200 km, Wycieczka
Km: | 228.04 | Czas: | 10:53 | km/h: | 20.95 | Pr. maks.: | 41.07 | Rower: | Koga |
Wypad po gminę Zapolice pod Zduńską Wolą, do której nie udało mi się trafić gdy jechałem na IX Wyprawkę w styczniu.
-Do- pod wiatr, -z powrotem- wziuuuum :D
Konin - Turek - Warta - Rossoszyca - Annopole - Zduńska Wola - Suchoczasy - Szadek - Uniejów - Koło - Święte - Konin
Total odo: 4 228 km
Total time: 211:54 h
-Do- pod wiatr, -z powrotem- wziuuuum :D
Konin - Turek - Warta - Rossoszyca - Annopole - Zduńska Wola - Suchoczasy - Szadek - Uniejów - Koło - Święte - Konin
Total odo: 4 228 km
Total time: 211:54 h
Rekrelamacyjnie
Czwartek, 5 kwietnia 2012 | dodano:11.04.2012Kategoria 'Koga, powyżej 200 km, Wycieczka
Km: | 240.21 | Czas: | 11:11 | km/h: | 21.48 | Pr. maks.: | 41.44 | Rower: | Koga |
Musiałem skoczyć do Łodzi, do MP3Store, po odbiór gotówki za iRivera t60.
Zajeżdżam, a w sklepie mówią mi że, nie maja pieniędzy i będę musiał przyjechać jeszcze raz! Przelewu nie mogli zrobić z powodu papierków, podpisów itp. Ktoś inny by sobie na takie coś nie pozwolił i zwrot wartości odtwarzacza przyjąłby w formie narządów sprzedawcy, albo w materiałach wtórnych jakie uzyskałby po zdemolowaniu sklepu. Ze mną jest ten problem że, zbyt dosłownie odbieram słowa: "nie da się/nie można". Lekko przybity perspektywą powtarzania nuuuudnej trasy na Łódź, wycofuję się.
Wciąż pod sklepem kombinuję co tu począć. Może poprosić kogoś ze znajomych z Łodzi żeby odebrał za mnie pieniądze, a potem zrobił po prostu przelew? Nie, nie będę zawracał im głowy taką drobnostką.
Wyjechałem za róg, na Piotrkowską, znowu główkuję. I tak mam do zaliczenia gminę pod Zduńską Wolą, więc przy okazji zahaczę o Łódź i zakończę sprawę. Ale wcześniej wrócę do domu i w opisie wycieczki napiszę jaka ze mnie pipa.
Już ruszam dalej, ale nie dojechałem nawet do Rynku, bo nie mogłem zdzierżyć że, (znowu) tak daje się dymać. Jako że, myślę strasznie wolno, często rozwiązanie jakiejś sytuacji przychodzi mi do głowu po jej rozwiązaniu. Wiem że, teraz będzie tak samo - pewnie gdzieś w Aleksandrowie palnę się w czoło i pomyślę "mogłem zrobić w ten sposób...". Czekam chwilkę i myślę o by tu zrobić. Zawracam.
Tym razem wparowałem z rowerem do sklepu (bez pytania! Że wiecie, że niby ja tu rządzę XD ), mówię że nie będę miał czasu, ani chęci przyjeżdżać z powrotem i że, chcę nr do gościa który normalnie tu pracuje (tego dnia był zastępca) i to z nim spróbuję się dogadać. Nawet nie zdążyłem wyciągnąć telefonu, a znalazło się rozwiązanie! Podpisałem dwa świstki, zostawiłem dane do przelewu i tyle! Pozostaje mi czekać jak pieniądze przybędą do mnie.
Niby głupota, ale radochę miałem wielką!
BTW tym opisem tylko potwierdzam swoja pipowatość XD Normalny człowiek załatwiłby tę sprawę ot tak, a nie świętował by to jako tryumf asertywności :-P
Konin - Kościelec - Koło - Uniejów - Aleksandrów - Łódź - nazad - Turek - Konin
Total odo: 4 000 km
Total time: 201:00 h
Zajeżdżam, a w sklepie mówią mi że, nie maja pieniędzy i będę musiał przyjechać jeszcze raz! Przelewu nie mogli zrobić z powodu papierków, podpisów itp. Ktoś inny by sobie na takie coś nie pozwolił i zwrot wartości odtwarzacza przyjąłby w formie narządów sprzedawcy, albo w materiałach wtórnych jakie uzyskałby po zdemolowaniu sklepu. Ze mną jest ten problem że, zbyt dosłownie odbieram słowa: "nie da się/nie można". Lekko przybity perspektywą powtarzania nuuuudnej trasy na Łódź, wycofuję się.
Wciąż pod sklepem kombinuję co tu począć. Może poprosić kogoś ze znajomych z Łodzi żeby odebrał za mnie pieniądze, a potem zrobił po prostu przelew? Nie, nie będę zawracał im głowy taką drobnostką.
Wyjechałem za róg, na Piotrkowską, znowu główkuję. I tak mam do zaliczenia gminę pod Zduńską Wolą, więc przy okazji zahaczę o Łódź i zakończę sprawę. Ale wcześniej wrócę do domu i w opisie wycieczki napiszę jaka ze mnie pipa.
Już ruszam dalej, ale nie dojechałem nawet do Rynku, bo nie mogłem zdzierżyć że, (znowu) tak daje się dymać. Jako że, myślę strasznie wolno, często rozwiązanie jakiejś sytuacji przychodzi mi do głowu po jej rozwiązaniu. Wiem że, teraz będzie tak samo - pewnie gdzieś w Aleksandrowie palnę się w czoło i pomyślę "mogłem zrobić w ten sposób...". Czekam chwilkę i myślę o by tu zrobić. Zawracam.
Tym razem wparowałem z rowerem do sklepu (bez pytania! Że wiecie, że niby ja tu rządzę XD ), mówię że nie będę miał czasu, ani chęci przyjeżdżać z powrotem i że, chcę nr do gościa który normalnie tu pracuje (tego dnia był zastępca) i to z nim spróbuję się dogadać. Nawet nie zdążyłem wyciągnąć telefonu, a znalazło się rozwiązanie! Podpisałem dwa świstki, zostawiłem dane do przelewu i tyle! Pozostaje mi czekać jak pieniądze przybędą do mnie.
Niby głupota, ale radochę miałem wielką!
BTW tym opisem tylko potwierdzam swoja pipowatość XD Normalny człowiek załatwiłby tę sprawę ot tak, a nie świętował by to jako tryumf asertywności :-P
Konin - Kościelec - Koło - Uniejów - Aleksandrów - Łódź - nazad - Turek - Konin
Total odo: 4 000 km
Total time: 201:00 h
Toruń
Wtorek, 27 marca 2012 | dodano:28.03.2012Kategoria 'Koga, powyżej 200 km, Wycieczka
Km: | 236.87 | Czas: | 11:01 | km/h: | 21.50 | Pr. maks.: | 32.78 | Rower: | Koga |
W zasadzie to nie wiem czy mogę wpisać to jako jedną wycieczkę - wyjechałem o 5. Po 12. byłem w Toruniu, z którego wyruszyłem w drogę powrotną ok. 20.30.
Ok. 2 byłem w domu.
Konin - Licheń - Stefanowo - Lubstówek - Sompolno - Radziejów - Zakrzewo - Służewo - Toruń - Inowrocław - Kruszwica - Krzywe Kolano - Skulsk - Ślesin - Konin
Total odo: 3 760 km
Total time: 189:49 h
Ok. 2 byłem w domu.
Konin - Licheń - Stefanowo - Lubstówek - Sompolno - Radziejów - Zakrzewo - Służewo - Toruń - Inowrocław - Kruszwica - Krzywe Kolano - Skulsk - Ślesin - Konin
Total odo: 3 760 km
Total time: 189:49 h
Gumki
Poniedziałek, 26 marca 2012 | dodano:26.03.2012Kategoria 'Koga, Użytkowo
Km: | 6.18 | Czas: | 00:19 | km/h: | 19.52 | Pr. maks.: | 31.96 | Rower: | Koga |
krótka przejażdżka czy nowe-stare opony nie rozpadną się na pierwszych kilometrach.
Jutro test w większej skali ;-)
Total odo: 3 523 km
Total time: 178:48 h
Jutro test w większej skali ;-)
Total odo: 3 523 km
Total time: 178:48 h
Żywiołowo dz. X - daleko jeszcze?!
Piątek, 23 marca 2012 | dodano:24.03.2012Kategoria 'Koga, powyżej 100 km, Wypad
Km: | 182.78 | Czas: | 09:29 | km/h: | 19.27 | Pr. maks.: | 39.67 | Rower: | Koga |
Nareszcie do domu! Nie mogłem się doczekać jak podliczę zaliczone gminy i zamaluje mapkę. Ale najpierw musiałem szarpać się z wiatrem, cisnąc się na DK14 z mnóstwem ciężarówek, polenić się w Łowiczu i obeżreć się, po czym jechało mi się jeszcze ciężej.
Udało mi się pociągnąć kilka km za ciągnikami. Wiatr wymęczył mnie tak, że zdecydowałem się jechać kawałek (nawet nie wiem czy było tego 1 km) za traktorem z parującym gnojem na naczepie XD
Wypad bardzo udany - spotkanie ze znajomymi z Forum, świetna pogoda i słuszny dystans (1 412,95 km w 7 dni)
A wyniki gminobrania przerosły moje oczekiwania +75 gmin na koncie!
Teraz idę odpoczywać. Dziękuję, dobranoc.
Łódź - Brzeziny - Dmosin - Głowno - Stryków - Ozorków - Łowicz - Grabów - Koło - Święte - Konin
Total odo: 3 517 km
Total time: 178:28 h
Udało mi się pociągnąć kilka km za ciągnikami. Wiatr wymęczył mnie tak, że zdecydowałem się jechać kawałek (nawet nie wiem czy było tego 1 km) za traktorem z parującym gnojem na naczepie XD
Wypad bardzo udany - spotkanie ze znajomymi z Forum, świetna pogoda i słuszny dystans (1 412,95 km w 7 dni)
A wyniki gminobrania przerosły moje oczekiwania +75 gmin na koncie!
Teraz idę odpoczywać. Dziękuję, dobranoc.
Łódź - Brzeziny - Dmosin - Głowno - Stryków - Ozorków - Łowicz - Grabów - Koło - Święte - Konin
Total odo: 3 517 km
Total time: 178:28 h
Żywiołowo dz. IX - nie taki straszny ...
Czwartek, 22 marca 2012 | dodano:24.03.2012Kategoria 'Koga, tęgie dystanse, Wypad
Km: | 302.20 | Czas: | 14:24 | km/h: | 20.99 | Pr. maks.: | 45.95 | Rower: | Koga |
Jak wyznaczyłem trasę na ten odcinek, lekko się zląkłem - 300 km. Przejechać da się bez problemu, ale fajnie byłoby skończyć przed 4. w nocy :-P By temu zaradzić wstaję o 3.45 i kilka min. przed 5. - z lekką tremą - ruszam.
Wiatr, choć zachodni, wiał słabo i jeśli już go odczułem, to nie przeszkadzał zbytnio.
Pierwsze 75 km zrobiłem bez zatrzymywania. Na 75. i 130. km zrobiłem dość krótkie przerwy, a dopiero na 200. km wsunąłem kilka kanapek.
Czas mijał mi bardzo szybko, ja też się nie ociągałem i ok. 21.20 byłem już u Daniela. Trasa zajęła mi ok. 16,5 h, czyli na postoje zeszło ok. 2. h, co jak na mnie jest wybitnym wynikiem. Widać trema wyszła mi na dobre i pozwoliła utrzymać należytą dyscyplinę :-)
Dzień X
Total odo: 3 334 km
Total time: 168:59 h
Wiatr, choć zachodni, wiał słabo i jeśli już go odczułem, to nie przeszkadzał zbytnio.
Pierwsze 75 km zrobiłem bez zatrzymywania. Na 75. i 130. km zrobiłem dość krótkie przerwy, a dopiero na 200. km wsunąłem kilka kanapek.
Czas mijał mi bardzo szybko, ja też się nie ociągałem i ok. 21.20 byłem już u Daniela. Trasa zajęła mi ok. 16,5 h, czyli na postoje zeszło ok. 2. h, co jak na mnie jest wybitnym wynikiem. Widać trema wyszła mi na dobre i pozwoliła utrzymać należytą dyscyplinę :-)
Dzień X
Total odo: 3 334 km
Total time: 168:59 h
Żywiołowo dz. VI - początek końca
Poniedziałek, 19 marca 2012 | dodano:21.03.2012Kategoria 'Koga, powyżej 200 km, Wypad
Km: | 213.77 | Czas: | 10:48 | km/h: | 19.79 | Pr. maks.: | 50.61 | Rower: | Koga |
W niedziele z Tranquilem i Mikim połaziliśmy po Krakowie - wleźliśmy na kopiec Kraka, potem wymoczyłem nogi w stawie w Zakrzówku, a na koniec sprwdziliśmy co ciekawego mają w Decathlonie. Przeszliśmy sporo, ale i tak lepsze to, niż jeździć na rowerze ;-P
W pon. ruszyłem w dalszą drogę - na Kielce. Znowu gminy, kilka góreczek i kilkadziesiąt km zmagań z wiatrem.
Przez kolejne dwa dni, jadłem, odpoczywałem, jadłem i czekając na lepszy wiatr jadłem.
Dzień IX
Total odo: 3 032 km
Total time: 154:35 h
W pon. ruszyłem w dalszą drogę - na Kielce. Znowu gminy, kilka góreczek i kilkadziesiąt km zmagań z wiatrem.
Przez kolejne dwa dni, jadłem, odpoczywałem, jadłem i czekając na lepszy wiatr jadłem.
Dzień IX
Total odo: 3 032 km
Total time: 154:35 h