Do pracy i z powrotem
Sobota, 11 kwietnia 2009 | dodano:11.04.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.96 | Czas: | 00:54 | km/h: | 21.07 | Pr. maks.: | 41.05 | Rower: |
z powrotem powolutku, pod wiatr
tuż przed zjazdem z mostu na czyimś poletku trawę skubało kilka sarenek. dla mnie CZAD! ;) Sarny widziałem nie raz, w większych ilościach, ale nigdy w odległości ok. 500m od centrum
dokładnie TU przebywały, a obserwowałem je z mostu (na zumi jeszcze nie ma zaktualizowanych zdjęć! nie ma przeprawy, którą przemierzam codziennie i pracy, no niby jest w fazie budowy, ale ja robię w handlu, nie budowlance ;)
tuż przed zjazdem z mostu na czyimś poletku trawę skubało kilka sarenek. dla mnie CZAD! ;) Sarny widziałem nie raz, w większych ilościach, ale nigdy w odległości ok. 500m od centrum
dokładnie TU przebywały, a obserwowałem je z mostu (na zumi jeszcze nie ma zaktualizowanych zdjęć! nie ma przeprawy, którą przemierzam codziennie i pracy, no niby jest w fazie budowy, ale ja robię w handlu, nie budowlance ;)
Do pracy i z powrotem
Czwartek, 9 kwietnia 2009 | dodano:09.04.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.84 | Czas: | 00:48 | km/h: | 23.55 | Pr. maks.: | 38.86 | Rower: |
Do pracy i z powrotem
Środa, 8 kwietnia 2009 | dodano:08.04.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.81 | Czas: | 00:47 | km/h: | 24.01 | Pr. maks.: | 44.07 | Rower: |
Do pracy i z powrotem
Wtorek, 7 kwietnia 2009 | dodano:07.04.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.28 | Czas: | 00:52 | km/h: | 21.09 | Pr. maks.: | 45.31 | Rower: |
Do pracy i z powrotem
Poniedziałek, 6 kwietnia 2009 | dodano:06.04.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.85 | Czas: | 00:47 | km/h: | 24.06 | Pr. maks.: | 37.06 | Rower: |
wŚOK w wielkim mieście
Sobota, 4 kwietnia 2009 | dodano:04.04.2009Kategoria Wycieczka
Km: | 207.76 | Czas: | 09:35 | km/h: | 21.68 | Pr. maks.: | 40.36 | Rower: |
Konin - Września - Poznań i z powrotem (całość na trasie 92)
od 6.50 - 18.30
Dziś wielki dzień! Jadę do Poznania - miasta które zawsze było tak daleko, a dojazd i powrót tego samego dnia wydawał się nieziemskim wyczynem. Czas zdobyć pierwszy rubin (choć mały to bardzo cieszący) na koronę osiągnięć rowerowych :)
Pobudka o 5.30 - a dworze ciemno, to powolutku gramolę się z łóżka, wyjeżdżam o 6.50. Jest trochę chłodno, ale z czasem się ociepla i do południa jestem już jedynie w spodenkach rowerowych i koszulce. Sama droga do Poznania... Niezbyt ciekawa, nie powala ładnymi widokami, za to jedzie się przyjemnie dzięki niedużemu natężeniu ruchu na szosie. Mam zasłonięty licznik - niezły patent - człowiek jedzie bez jakiegokolwiek parcia na prędkość, czy godzinę w której musi znaleźć się w wybranym punkcie, myśli przestają krążyć wokół jazdy. Polecam! Jadę powolutku nie wysilając się i robiąc wszystko by taki stan rzeczy zachować, pomimo tego na pierwszym przystanku widzę średnią 21 km/h - byłem bardzo zadowolony. Poznań zaczyna się już ok. 20 km przed Poznaniem :) Zmienia się zabudowa, ruch się natęża, mnóstwo sklepów, hurtowni i reklam. Trudno o przystanek PKS na którym można przysiąść, w Swarzędzu dopiero znalazłem przystanek komunikacji podmiejskiej, przysiadam na chwilę, przebieram się i w dalszą drogę. W Antoninku zaczyna się gąszcz Wielkiego Miasta, który nie daje się łatwo ogarnąć takiemu "gościowi z małego miasta" (wieśniakowi) :P Jakoś dojechałem na Ostrów Tumski ulicą Warszawską, zachowując życie na rondzie Śródka. Do rynku brakowało mi już 500m, ale stwierdziłem że mam dosyć przedzierania się przez wielkomiejskie ulice i zawróciłem do domu, wracając dokładnie tą samą drogą do Konina.
Do domu wróciłem w dobrej kondycji (jeszcze mógłbym pośmigać :) głównie dzięki słabemu wiaterkowi i utrzymywaniu umiarkowanego tempa, ale bez żadnych zdjęć, gdyż nie brałem ze sobą aparatu, by nie marnować czasu po drodze.
od 6.50 - 18.30
Dziś wielki dzień! Jadę do Poznania - miasta które zawsze było tak daleko, a dojazd i powrót tego samego dnia wydawał się nieziemskim wyczynem. Czas zdobyć pierwszy rubin (choć mały to bardzo cieszący) na koronę osiągnięć rowerowych :)
Pobudka o 5.30 - a dworze ciemno, to powolutku gramolę się z łóżka, wyjeżdżam o 6.50. Jest trochę chłodno, ale z czasem się ociepla i do południa jestem już jedynie w spodenkach rowerowych i koszulce. Sama droga do Poznania... Niezbyt ciekawa, nie powala ładnymi widokami, za to jedzie się przyjemnie dzięki niedużemu natężeniu ruchu na szosie. Mam zasłonięty licznik - niezły patent - człowiek jedzie bez jakiegokolwiek parcia na prędkość, czy godzinę w której musi znaleźć się w wybranym punkcie, myśli przestają krążyć wokół jazdy. Polecam! Jadę powolutku nie wysilając się i robiąc wszystko by taki stan rzeczy zachować, pomimo tego na pierwszym przystanku widzę średnią 21 km/h - byłem bardzo zadowolony. Poznań zaczyna się już ok. 20 km przed Poznaniem :) Zmienia się zabudowa, ruch się natęża, mnóstwo sklepów, hurtowni i reklam. Trudno o przystanek PKS na którym można przysiąść, w Swarzędzu dopiero znalazłem przystanek komunikacji podmiejskiej, przysiadam na chwilę, przebieram się i w dalszą drogę. W Antoninku zaczyna się gąszcz Wielkiego Miasta, który nie daje się łatwo ogarnąć takiemu "gościowi z małego miasta" (wieśniakowi) :P Jakoś dojechałem na Ostrów Tumski ulicą Warszawską, zachowując życie na rondzie Śródka. Do rynku brakowało mi już 500m, ale stwierdziłem że mam dosyć przedzierania się przez wielkomiejskie ulice i zawróciłem do domu, wracając dokładnie tą samą drogą do Konina.
Do domu wróciłem w dobrej kondycji (jeszcze mógłbym pośmigać :) głównie dzięki słabemu wiaterkowi i utrzymywaniu umiarkowanego tempa, ale bez żadnych zdjęć, gdyż nie brałem ze sobą aparatu, by nie marnować czasu po drodze.
Do pracy i z powrotem
Piątek, 3 kwietnia 2009 | dodano:03.04.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.86 | Czas: | 00:45 | km/h: | 25.15 | Pr. maks.: | 53.37 | Rower: |
jak postanowiłem tak zrobiłem - rozpędziłem się na Przemysłowej do ponad 50km/h :)
pomyśleć ze w 2007 jeździłem po okolicy i szukałem odpowiedniego zjazdu żeby osiągnąć tą prędkość :) Zagnało mnie to pragnienie 60 km od Konina :P
pomyśleć ze w 2007 jeździłem po okolicy i szukałem odpowiedniego zjazdu żeby osiągnąć tą prędkość :) Zagnało mnie to pragnienie 60 km od Konina :P
Do pracy i z powrotem
Czwartek, 2 kwietnia 2009 | dodano:03.04.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.67 | Czas: | 00:48 | km/h: | 23.34 | Pr. maks.: | 49.16 | Rower: |
dzisiaj najszybszy zjazd ulicą przemysłową - 49km/h, to oznacza że będzie trzeba rozbujać się kiedyś do 50km/h :)
do pracy bardo szybko, z powrotem (tuż przed końcem pracy zjadłem dużą michę makaronu) ociężale i powolutku :)
do pracy bardo szybko, z powrotem (tuż przed końcem pracy zjadłem dużą michę makaronu) ociężale i powolutku :)
Do pracy i z powrotem
Środa, 1 kwietnia 2009 | dodano:03.04.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.70 | Czas: | 00:48 | km/h: | 23.37 | Pr. maks.: | 38.86 | Rower: |
Do pracy i z powrotem
Wtorek, 31 marca 2009 | dodano:03.04.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.69 | Czas: | 00:53 | km/h: | 21.16 | Pr. maks.: | 35.42 | Rower: |
Wiosna w pełni cz. 2 - na moście przez który dojeżdżam/wracam z pracy spacerowicze, do tej pory rzadko kogokolwiek mijałem