Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Gminne zdobycze

Linki

Znajomi

wszyscy znajomi(45)
ministat liczniki.org
Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczka

Dystans całkowity:10921.65 km (w terenie 2.00 km; 0.02%)
Czas w ruchu:558:24
Średnia prędkość:19.56 km/h
Maksymalna prędkość:62.79 km/h
Liczba aktywności:146
Średnio na aktywność:74.81 km i 3h 49m
Więcej statystyk

Dooo skleeeeeeepuuuuuuu

Środa, 7 marca 2012 | dodano:07.03.2012Kategoria 'Koga, powyżej 100 km, Wycieczka
Km:190.29Czas:08:32km/h:22.30Pr. maks.:37.55Rower:Koga

"Ale masz zajebistą katankę!". Taką reakcję wywołała moja katanka tj. polar (ze znaczkiem PL i herbem Konina) u kutnowskiego żulka. Przybiliśmy 5 i pijaczyna pokazał mi swój tatuaż na brzuchu (jakiś napis) :P Oczywiście we 'Wehszehświecie' nic nie dzieje się z przypadku - tym razem chodziło o 1,3 zł na wino XD Było przed południem, więc odmówiłem.

Jadąc do Kutna, po raz pierwszy udało mi się całkowicie wyłączyć. Słuchając muzyki i dumając o różnościach, nagle zauważyłem, że jestem przed Kołem, nie odnotowawszy przejazdu przez Kościelec, w którym tuż przy drodze stoi pałac. Przejechałem tak kilka km. Fajnie byłoby rozwinąć takiego autopilota :)

Wracając z Kutna, w okolicy Krośniewic, zdziwiłem się gdy wjechałem do gminy Daszyna. Hmmm... dziwne. Czy ja tej gminy nie zaliczyłem dopiero w grudniu, pomimo iż już wcześniej przejechałem trasę Konin - Kutno? Po chwili okazało się, że jadę na Łódź! Po prostu nie zauważyłem na znaku, że mam wjechać na wiadukt (których to po remoncie krajówki w gm. Krośniewice jest ok. tysiąc :P ), pod którym odpoczywałem XD

Wiało z południa, ale słabiutko i w obie strony jechało się bardzo przyjemnie.
Konin - Kościelec - Koło - Kutno i nazad (tyle, że z Koła wracałem przez święte).

Total odo: 2 056 km
Total time: 106:05 h

Tu i tam

Poniedziałek, 5 marca 2012 | dodano:05.03.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:58.39Czas:02:47km/h:20.98Pr. maks.:31.96Rower:Koga

Rudzica - Izabelin - Anielew - Maliniec - Gosławice - Władzimirów - Kazimierz Bisk. - Adamów - Golina - Konin

Total odo: 1 865 km
Total time: 97:34 h

Takie tam

Sobota, 3 marca 2012 | dodano:03.03.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:68.53Czas:03:26km/h:19.96Pr. maks.:36.15Rower:Koga

Rudzica - Licheń - Stefanowo - Lubstówek - Lubstów - Ignacewo - Ślesin - Piotrkowie - Licheń - Izabelin - Konin

Total odo: 1 807 km
Total time: 94:47 km

Po gminę

Piątek, 2 marca 2012 | dodano:02.03.2012Kategoria 'Koga, powyżej 200 km, Wycieczka
Km:200.13Czas:09:44km/h:20.56Pr. maks.:34.84Rower:Koga

Trzeba było się kopnąć po gminę Wodzierady.
Jechałem w zasadzie cały dzień - ruszyłem chwilę przed wschodem (kilka min. przed 6.), wróciłem tuż przed zachodem (ok. 17.)
Trzeba będzie powoli zacząć myśleć o wymianie napędu. Luz na łożyskach suportu (HTII), łańcuch skacze, a z największej tarczy zrzuciło mi go ok. 10 razy. Nawet maksymalne wkręcenie śrubki przy przerzutce nic nie pomogło.
Jeden facet mnie zagadnął, ile już przejechałem, bo widział mnie wcześniej. Gdy usłyszał odpowiedź (130 km) powiedział: "to długo pożyjesz, o ile jakiś samochód Cię nie zabije". :P
Ach, muszę sprostować stwierdzenie z poprzedniego wpisu. Jeszcze trzeba się 'doubierać' na postoju ;)

Konin - Święte - Koło - Dąbie - Uniejów - Poddębice - Kałów - Puczniew - Piorunów - Małyń - Pudłówek - Poddębice - Uniejów - Turek - Wyszyna - Brzeźno - Konin

Total odo: 1 738 km
Total time: 91:20 h

Pięknie jest! *

Środa, 29 lutego 2012 | dodano:01.03.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:90.64Czas:03:59km/h:22.75Pr. maks.:40.36Rower:Koga

W końcu można jak człowiek pojeździć na rowerze!
Nie trzeba:
- jeździć w pięciu warstwach
- zakładać kolejną warstwę na postoju
- jeździć skulonym z powodu mroźnego wiatru
- wozić wody owiniętej w folii NCR
- uważać na zęby na zlodowaciałym odcinku
- ciągle kontrolować 'wycieków' z nosa
- wyciągać świateł przed 16.

Można za to:
- spokojnie usiąść i odpocząć
- jechać w polarze
- zdjąć czapkę i rękawiczki (i nie zmarznąć)
- posłuchać jak ćwierkają ptaki (odtwarzacz odmówił mi chwilowo posłuszeństwa :P )
- rozglądać się na boki (mróz skutecznie zniechęcał)
- rozpiąć się pod szyją.

Małe rzeczy, a cieszą!
Ach, oh! I jeszcze raz ach!

Co dziwne, ostro dostałem po udach. Chyba nigdy nie czułem takiego mocnego zmęczenia mięśni w czasie jazdy. Aż bolało! Tak by się zastały w tych tygodni kilka?

Konin - Święte - Koło - Kościelec - Turek - Wyszyna - Brzeźno - Konin

Rowerowo żałosny luty już za mną.

* - nie twierdzę że wcześniej nie było tak ładnie, po prostu dość długo nie jeździłem i mam nieaktualne dane.




Total odo: 1 538 km
Total time: 81:36 h

Ot tak

Sobota, 21 stycznia 2012 | dodano:21.01.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:46.47Czas:02:23km/h:19.50Pr. maks.:35.81Rower:Koga

Stare Miasto - Barczygłów - Modlibogowice - Dąbroszyn - Główniew - Konin

W interesach

Piątek, 20 stycznia 2012 | dodano:21.01.2012Kategoria 'Koga, powyżej 200 km, Wycieczka
Km:260.39Czas:12:36km/h:20.67Pr. maks.:37.19Rower:Koga

Prognozy w końcu nie wyglądały tak pesymistycznie jak do tej pory, bo i deszczu miało nie być za dużo i wiatr w miarę łaskawy... no to co? MYK w drogę, kilka minut po siódmej.
Myślałem że będzie to zwykłe w te i nazad, ALE NIE!
Zaczęło się kilka kilometrów za Koninem - lekko przyhamowałem z przodu i rzuciło mnie jak szmatą :P Wpadłem w poślizg, zdążyłem pomyśleć o samochodzie jadącym za mną i o zrobieniu czegokolwiek żeby się przed nim nie wyłożyć. Zdążyłem się podeprzeć nogą i wykręciłem piękny piruet - obróciło mnie o 360* (no dobra, przesiadam - było tego ok. 330* stopni). Trauma taka że aż do Skulska wolałem się nie rozpędzać na tej szklance.
Zjedzone wczoraj wieczorem spaghetti działało jak napęd atomowy - na trasie skromne 'cośtam' wsunąłem dopiero ok. 80. kaema, bardziej 'na zaś' niż z głodu.
Na trasie 25. kilkanaście kilometrów przed Bydgoszczą pojawia się zakaz dla rowerów, oczywiście sensownej alternatywy nie ma. Jeszcze na poprawę nastroju kawałek za znakiem zakazu wyminął mnie radiowóz :P już w głowi zacząłem układać bajerę żeby nie wlepili mandatu, ale chyba Polucjanci mieli co innego do roboty, bo nie zwrócili na mnie uwagi.
Potem przebicie się przez Bydgoszcz (duże miasto - duże skrzyżowania, kilkupasmówki - tfu!) do magazynu CentrumRowerowego, by odebrać zamówienie - w końcu będę miał porządne światło na rowerze! Chłopaki jeszcze zalali mi termos i ruszyłem powrotem do domu. Jako że jazda na ruchliwej drodze jest dość męcząca, postanowiłem nadłożyć kilkanaście kilometrów i wrócić wojewódzkimi przez Łabiszyn, Barcin i Mogilno.
Po drodze zaczął sypać śnieg, nie dość że intensywnie to do tego wielkimi płatkami, na szczęście trwało to tylko kilka minut.
Za Barcinem droga zrobiła się dziwna - wąska i dziurawa, wojewódzkiej to nie przystoi. Zacząłem podejrzewać że się zgubiłem, moje wątpliwości się rozwiały gdy pośrodku niczego, szutrem wjechałem w las. A tu nagle jak z niebios z góry zjeżdża samochód :P Jak na zawołanie. Zatrzymałem go żeby zapytać o drogę patrzę a w środku para nastolatków. Nooo tak - las, odludzie i wszystko jasne! :D :D :D Szybko się ulotniłem żeby im nie przeszkadzać i zgodnie z ich instrukcją wróciłem do Barcina :P
Dalej horror - 'oszklona' brokatowa nawierzchnia. Na szczęście do domu dowiozłem wszystkie zęby. Na szczęście kilka kilometrów za Mogilnem było chyba cieplej, bo asfalt był mokry, ale 'szorstki'.
No i tak kilometr po kilometrze dojechałem do domu ok. 21.45.
Jechało się świetnie, pogoda jak na zimę była super. Mogłem tak sobie jechać i jechać, nie myślałem też jak na innych wycieczkach - 'byle do domu', a nawet przed Kazimierzem Biskupim zapuściłem się w nieznane, na co nie zdecydowałbym się gdybym chciał się jak najszybciej zaleźć w domu. Wiatr - do Bydgoszczy lekko w plecy, gdy wracałem nie przeszkadzał zbytnio.
No i lampka - Sigma Lightster się świetnie sprawdziła!
O! i to jest moja najwcześniejsza dwuseta w roku jaką zrobiłem.
Żyć, jechać i nie umierać! :D


Wieczorkiem

Piątek, 13 stycznia 2012 | dodano:13.01.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:47.78Czas:02:30km/h:19.11Pr. maks.:40.71Rower:Koga

Miałem okazję popatrzeć jak działa Sigma Lighster, co pozwoliło mi ostatecznie zdecydować się na ten model lampki. Właśnie zamawiam :D

Jeździłem gdzieś między Goliną, a Sokółkami, potem z Kawnic do domu.

Po mieście

Środa, 11 stycznia 2012 | dodano:11.01.2012Kategoria 'Koga, Wycieczka, do 100 km
Km:12.10Czas:00:38km/h:19.11Pr. maks.:34.84Rower:Koga

Krótka przejażdżka po mieście i najbliższej okolicy.

Pierwsze kilometry...

Środa, 4 stycznia 2012 | dodano:04.01.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km:82.73Czas:04:00km/h:20.68Pr. maks.:39.33Rower:Koga

... i do tego pod silny wiatr.

Rzgów - Trąbczyn - Zagórów - Ląd - Ciążeń - Słupca - Konin
  • Moje rowery

  • Kategorie bloga

    archiwum

    szukaj