Wpisy archiwalne w kategorii
do 100 km
Dystans całkowity: | 3954.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 224:15 |
Średnia prędkość: | 17.63 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.08 km/h |
Liczba aktywności: | 96 |
Średnio na aktywność: | 41.19 km i 2h 20m |
Więcej statystyk |
Z braćmi
Sobota, 12 maja 2012 | dodano:13.05.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 29.68 | Czas: | 02:12 | km/h: | 13.49 | Pr. maks.: | 33.93 | Rower: | Koga |
Krótka (przynajmniej dla mnie) wycieczka z braćmi do Lichenia.
Dla najmłodszego brata - Szymona (11 l.) była to pierwsza tak długa przejażdżka na rowerze i choć nie obyło się bez marudzenia (to u nas rodzinne XD ), to dał sobie nieźle radę.


coraz bliżej celu...

badanie jakości licheńskich plastików
Bunkrów nie ma, ale i tak jest...

Konin - Rudzica - Anielew - Grąblin - Licheń - powrót
Total odo: 4686 km
Total time: 233:48 h
Dla najmłodszego brata - Szymona (11 l.) była to pierwsza tak długa przejażdżka na rowerze i choć nie obyło się bez marudzenia (to u nas rodzinne XD ), to dał sobie nieźle radę.


coraz bliżej celu...

badanie jakości licheńskich plastików
Bunkrów nie ma, ale i tak jest...

Konin - Rudzica - Anielew - Grąblin - Licheń - powrót
Total odo: 4686 km
Total time: 233:48 h
Krótki zryw
Piątek, 11 maja 2012 | dodano:12.05.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 14.22 | Czas: | 00:35 | km/h: | 24.38 | Pr. maks.: | 40.71 | Rower: | Koga |
Koga odebrana z serwisu! Już dawno ten rower nie był w tak dobrym stanie ;)
Total odo: 4 657 km
Total time: 231:36 h
Total odo: 4 657 km
Total time: 231:36 h
Majówka dz. III - Kończ waść...
Środa, 2 maja 2012 | dodano:13.05.2012Kategoria 'uberMieszczuch, do 100 km, Wypad
Km: | 27.23 | Czas: | 01:27 | km/h: | 18.78 | Pr. maks.: | 27.00 | Rower: | uberMieszczuch |
Zaczęło się od dojazdu do Krajenki (bez łatania ;) )
W Krajence nie mieli dętek, wulkanizatora nie było... Gdy ja znów chodziłem od domu do domu, Olo pod sklepem zaczepił właściwego człowieka :) Miał w rowerze dokładnie taką dętkę jakiej potrzebowałem. Wymiana i w drogę.
Dojechaliśmy do Złotowa, tam chiałem dopompować tylne koło, by nie złapać później snejka. Zabrał się do tego szpec z serwisu wyposażony w kompresor. PIERDUT! Podziękowałem i postanowiłem wrócić do domu.
Winny temu wszystkiemu był stan tylnego koła w uberMieszczuchu - już przed wyjazdem brakowało dwóch szprych, a że, to rower drugiej kategorii, więc nie garnąłem się do naprawienia tego. Efekty już znacie...
Dwa ostatnie kapcie były wyjątkowo wredne - wieczorny z dnia poprzedniego (ten złapany zaraz po łataniu) nie był spowodowany przez źle przyklejoną łatkę, a przez nypel, który nie tyle zrobił dziurę, co lekko rozciął dętkę. To samo stało się po podpompowaniu w Złotowie.
Co śmieszniejsze w ub. roku na uberMieszczuchu zrobiłem ponad 4kkm (w tym na kilku dwudniówkach i na majówce) i złapałem tylko jednego kapcia i to w mieście!
Wersja Ola
Moje zdjęcia
Buntowo - Krajenka - Węgierce - Złotów
W Krajence nie mieli dętek, wulkanizatora nie było... Gdy ja znów chodziłem od domu do domu, Olo pod sklepem zaczepił właściwego człowieka :) Miał w rowerze dokładnie taką dętkę jakiej potrzebowałem. Wymiana i w drogę.
Dojechaliśmy do Złotowa, tam chiałem dopompować tylne koło, by nie złapać później snejka. Zabrał się do tego szpec z serwisu wyposażony w kompresor. PIERDUT! Podziękowałem i postanowiłem wrócić do domu.
Winny temu wszystkiemu był stan tylnego koła w uberMieszczuchu - już przed wyjazdem brakowało dwóch szprych, a że, to rower drugiej kategorii, więc nie garnąłem się do naprawienia tego. Efekty już znacie...
Dwa ostatnie kapcie były wyjątkowo wredne - wieczorny z dnia poprzedniego (ten złapany zaraz po łataniu) nie był spowodowany przez źle przyklejoną łatkę, a przez nypel, który nie tyle zrobił dziurę, co lekko rozciął dętkę. To samo stało się po podpompowaniu w Złotowie.
Co śmieszniejsze w ub. roku na uberMieszczuchu zrobiłem ponad 4kkm (w tym na kilku dwudniówkach i na majówce) i złapałem tylko jednego kapcia i to w mieście!
Wersja Ola
Moje zdjęcia
Buntowo - Krajenka - Węgierce - Złotów
turcja dz. II
Środa, 18 kwietnia 2012 | dodano:18.04.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 75.85 | Czas: | 03:23 | km/h: | 22.42 | Pr. maks.: | 40.36 | Rower: | Koga |
No nie do końca Turcja, a turecki... powiat :P
Drugi w tym tyg. wypad do Turku po łańcuch i kasetę. Wcześniej nie mieli łańcucha.
Total odo: 4 385 km
Total time: 219:05 h
Drugi w tym tyg. wypad do Turku po łańcuch i kasetę. Wcześniej nie mieli łańcucha.
Total odo: 4 385 km
Total time: 219:05 h
turcja dz. I
Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | dodano:16.04.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 77.60 | Czas: | 03:38 | km/h: | 21.36 | Pr. maks.: | 48.35 | Rower: | Koga |
Do Turku
Total odo: 4 309 km
Total time: 215:42 h
Total odo: 4 309 km
Total time: 215:42 h
Żywiołowo dz. IV - ufffffff...
Sobota, 17 marca 2012 | dodano:24.03.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wypad
Km: | 71.15 | Czas: | 03:19 | km/h: | 21.45 | Pr. maks.: | 44.20 | Rower: | Koga |
Krótki wypad z Tranquilem, Mikim150 i Waxem (przewinął się też Iwo) - została mi jedna podkrakowska gmina do zaliczenia (Czernichów) i tak jakby wyjechaliśmy po Daniela i Aarda. Chłopaki wypili kilka piwek pod kopcem Piłsudskiego, a potem ścieżką z Tyńca pognaliśmy na miasto, coś wsunąć i zaopatrzyć się (w mleko) na wieczorną imprezę.
Ostatnie dni mnie nieźle styrały, do tego mam zajechany napęd (największy blat 'niedostępny'), przez co nie byłem w stanie wyrobić tempa ekipy i gdzieś tam sapałem z tyłu. W dodatku strasznie nie chciało mi się kręcić i tylko odliczałem metry do kolejnych przerw, które na szczęście, były częste i długie.
Dzień VI
Total odo 2 812 km
Total time: 143:46 h
Ostatnie dni mnie nieźle styrały, do tego mam zajechany napęd (największy blat 'niedostępny'), przez co nie byłem w stanie wyrobić tempa ekipy i gdzieś tam sapałem z tyłu. W dodatku strasznie nie chciało mi się kręcić i tylko odliczałem metry do kolejnych przerw, które na szczęście, były częste i długie.
Dzień VI
Total odo 2 812 km
Total time: 143:46 h
To już 5 lat!
Sobota, 10 marca 2012 | dodano:10.03.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 47.90 | Czas: | 02:08 | km/h: | 22.45 | Pr. maks.: | 35.16 | Rower: | Koga |
Wszystko zaczęło się w wakacje 2006 roku, gdy z kuzynem wybrałem się na wycieczkę do Lichenia. Postanowiłem wtedy że na następny sezon kupię sobie nowy rower.
10 marca 2007 roku stałem się właścicielem Arkusa Trek Lite i od tego zaczęła się moja Przygoda z rowerem.
Konin - Kramsk - Święciec - Helenów - Licheń - Wygoda - Niedźwiady - Licheń - Anielew - Rudzica - Konin
Total odo: 2 104 km
Total time: 108:14 h
10 marca 2007 roku stałem się właścicielem Arkusa Trek Lite i od tego zaczęła się moja Przygoda z rowerem.
Konin - Kramsk - Święciec - Helenów - Licheń - Wygoda - Niedźwiady - Licheń - Anielew - Rudzica - Konin
Total odo: 2 104 km
Total time: 108:14 h
Tu i tam
Poniedziałek, 5 marca 2012 | dodano:05.03.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 58.39 | Czas: | 02:47 | km/h: | 20.98 | Pr. maks.: | 31.96 | Rower: | Koga |
Rudzica - Izabelin - Anielew - Maliniec - Gosławice - Władzimirów - Kazimierz Bisk. - Adamów - Golina - Konin
Total odo: 1 865 km
Total time: 97:34 h
Total odo: 1 865 km
Total time: 97:34 h
Takie tam
Sobota, 3 marca 2012 | dodano:03.03.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 68.53 | Czas: | 03:26 | km/h: | 19.96 | Pr. maks.: | 36.15 | Rower: | Koga |
Rudzica - Licheń - Stefanowo - Lubstówek - Lubstów - Ignacewo - Ślesin - Piotrkowie - Licheń - Izabelin - Konin
Total odo: 1 807 km
Total time: 94:47 km
Total odo: 1 807 km
Total time: 94:47 km
Pięknie jest! *
Środa, 29 lutego 2012 | dodano:01.03.2012Kategoria 'Koga, do 100 km, Wycieczka
Km: | 90.64 | Czas: | 03:59 | km/h: | 22.75 | Pr. maks.: | 40.36 | Rower: | Koga |
W końcu można jak człowiek pojeździć na rowerze!
Nie trzeba:
- jeździć w pięciu warstwach
- zakładać kolejną warstwę na postoju
- jeździć skulonym z powodu mroźnego wiatru
- wozić wody owiniętej w folii NCR
- uważać na zęby na zlodowaciałym odcinku
- ciągle kontrolować 'wycieków' z nosa
- wyciągać świateł przed 16.
Można za to:
- spokojnie usiąść i odpocząć
- jechać w polarze
- zdjąć czapkę i rękawiczki (i nie zmarznąć)
- posłuchać jak ćwierkają ptaki (odtwarzacz odmówił mi chwilowo posłuszeństwa :P )
- rozglądać się na boki (mróz skutecznie zniechęcał)
- rozpiąć się pod szyją.
Małe rzeczy, a cieszą!
Ach, oh! I jeszcze raz ach!
Co dziwne, ostro dostałem po udach. Chyba nigdy nie czułem takiego mocnego zmęczenia mięśni w czasie jazdy. Aż bolało! Tak by się zastały w tych tygodni kilka?
Konin - Święte - Koło - Kościelec - Turek - Wyszyna - Brzeźno - Konin
Rowerowo żałosny luty już za mną.
* - nie twierdzę że wcześniej nie było tak ładnie, po prostu dość długo nie jeździłem i mam nieaktualne dane.
Total odo: 1 538 km
Total time: 81:36 h
Nie trzeba:
- jeździć w pięciu warstwach
- zakładać kolejną warstwę na postoju
- jeździć skulonym z powodu mroźnego wiatru
- wozić wody owiniętej w folii NCR
- uważać na zęby na zlodowaciałym odcinku
- ciągle kontrolować 'wycieków' z nosa
- wyciągać świateł przed 16.
Można za to:
- spokojnie usiąść i odpocząć
- jechać w polarze
- zdjąć czapkę i rękawiczki (i nie zmarznąć)
- posłuchać jak ćwierkają ptaki (odtwarzacz odmówił mi chwilowo posłuszeństwa :P )
- rozglądać się na boki (mróz skutecznie zniechęcał)
- rozpiąć się pod szyją.
Małe rzeczy, a cieszą!
Ach, oh! I jeszcze raz ach!
Co dziwne, ostro dostałem po udach. Chyba nigdy nie czułem takiego mocnego zmęczenia mięśni w czasie jazdy. Aż bolało! Tak by się zastały w tych tygodni kilka?
Konin - Święte - Koło - Kościelec - Turek - Wyszyna - Brzeźno - Konin
Rowerowo żałosny luty już za mną.
* - nie twierdzę że wcześniej nie było tak ładnie, po prostu dość długo nie jeździłem i mam nieaktualne dane.
Total odo: 1 538 km
Total time: 81:36 h