Wpisy archiwalne w kategorii
Użytkowo
Dystans całkowity: | 8095.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 349:22 |
Średnia prędkość: | 20.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.37 km/h |
Liczba aktywności: | 586 |
Średnio na aktywność: | 13.81 km i 0h 41m |
Więcej statystyk |
Do pracy i z powrotem (a miało być tylko 'do'!)
Poniedziałek, 9 marca 2009 | dodano:09.03.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 19.53 | Czas: | 01:03 | km/h: | 18.60 | Pr. maks.: | 32.10 | Rower: |
miałem odprowadzić rower do serwisu wymienić w końcu wolnobieg. Dojeżdżam do bramy zakładu w którym ów warsztat się znajduje. Z daleka widzą na drzwiach karteczkę. Już wiem o co chodzi... koleś znowu gdzieś pojechał :| Dzwonie do niego, mówi że wróci za 20 min. Cholera! nie mogę czekać, bo do pracy dojść nie zdążę :| Tego się nie spodziewałem, nie miałem na drogę powrotną światełek, ani kluczyka do zapięcia, na czas pracy. Na szczęście zamknąłem go w klatce, choć jej zadaniem było sprawiać wrażenie zamkniętej niż nią być, bo nawet zamka nie ma ;), poza tym ochrona nie pozwoliłaby by ktoś się szlajał po placu magazynu).
W drodze powrotnej biłem się z myślami (a raczej lenistwem) - jechać czy nie jechać na przejażdżkę, w domu też kusiło (choćby nadesłany nowy licznik). Ostatecznie wybrałem jedyną słuszna opcję :)
ewolucja liczników wg vagabonda :)
W drodze powrotnej biłem się z myślami (a raczej lenistwem) - jechać czy nie jechać na przejażdżkę, w domu też kusiło (choćby nadesłany nowy licznik). Ostatecznie wybrałem jedyną słuszna opcję :)
ewolucja liczników wg vagabonda :)
Do pracy i z powrotem
Niedziela, 8 marca 2009 | dodano:09.03.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.73 | Czas: | 00:54 | km/h: | 20.81 | Pr. maks.: | 34.10 | Rower: |
z powrotem w deszczu, na początku lekkim, ale pod koniec wzmógł się i trochę przemokłem. Ale na szczęście nie wymiękłem całkowicie, bo proponowano mi podwózkę samochodem :)
wykręciłem do tej pory równe 1200 km :) żeby spełnić plan muszę jeszcze 800 przejechać, trochę będzie trzeba się korbą namachać, obym znalazł czas...
wykręciłem do tej pory równe 1200 km :) żeby spełnić plan muszę jeszcze 800 przejechać, trochę będzie trzeba się korbą namachać, obym znalazł czas...
Do pracy i z powrotem
Sobota, 7 marca 2009 | dodano:09.03.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.75 | Czas: | 00:56 | km/h: | 20.09 | Pr. maks.: | 0.00 | Rower: |
Do pracy i z powrotem
Czwartek, 5 marca 2009 | dodano:06.03.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.74 | Czas: | 01:00 | km/h: | 18.74 | Pr. maks.: | 40.10 | Rower: |
Jakiż cudowny dzień! zapowiadano na dziś deszcze, a tu Słońce świeci jak oszalałe! :) Do pracy pojechałem bez kaleson, rękawiczek i czapki - było świetnie :)
Niestety ja muszę poginać tylko do pracy :|
Z powrotem już nie było tak pięknie... silny wiatr, mżawka i znów nici z wieczornej przejażdżki :|
Na światłach ktoś podjechał i się drze, myślałem że to jakiś burak mnie zaczepia, ale okazało się że był to kierowca taksówki i krzyczał :"Człowieku! Człowieku zjedź na chodnik bo Cię rozjadą! przecież Ciebie w ogóle nie widać, masz ciemną kurtkę! Zjedź na chodnik". Takie coś daje do myślenia, bo rzeczywiście odpuściłem sobie zakładanie światełek, a skoro Stary Kierowca mówi (to nie była chamska zaczepka) ze mnie nie widać, pomimo iż trasa jest oświetlona, to lepiej posłuchać rady i znów jeździć do pracy z błyskiem.
Z dzisiejszej przejażdżki nici, jutro mam wolne ale nie wiadomo jak z pogodą, zapowiadali deszcze, ale w najnowszej prognozy padać ma zacząć wieczorem. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia (mi. zakup rzeczy do i na rower), ale może uda się trochę km wykręcić. Trzymajcie kciuki :)
Niestety ja muszę poginać tylko do pracy :|
Z powrotem już nie było tak pięknie... silny wiatr, mżawka i znów nici z wieczornej przejażdżki :|
Na światłach ktoś podjechał i się drze, myślałem że to jakiś burak mnie zaczepia, ale okazało się że był to kierowca taksówki i krzyczał :"Człowieku! Człowieku zjedź na chodnik bo Cię rozjadą! przecież Ciebie w ogóle nie widać, masz ciemną kurtkę! Zjedź na chodnik". Takie coś daje do myślenia, bo rzeczywiście odpuściłem sobie zakładanie światełek, a skoro Stary Kierowca mówi (to nie była chamska zaczepka) ze mnie nie widać, pomimo iż trasa jest oświetlona, to lepiej posłuchać rady i znów jeździć do pracy z błyskiem.
Z dzisiejszej przejażdżki nici, jutro mam wolne ale nie wiadomo jak z pogodą, zapowiadali deszcze, ale w najnowszej prognozy padać ma zacząć wieczorem. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia (mi. zakup rzeczy do i na rower), ale może uda się trochę km wykręcić. Trzymajcie kciuki :)
Do pracy i z powrotem
Środa, 4 marca 2009 | dodano:05.03.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.60 | Czas: | 01:00 | km/h: | 18.60 | Pr. maks.: | 38.00 | Rower: |
po pracy miałem zrobić małą obkrynżkę do domu, ale że kończyłem o 21.30 i leciutko padał deszcz, darowałem sobie
w 4 marcowe dni zrobiłem tyle co przez cały styczeń.
w 4 marcowe dni zrobiłem tyle co przez cały styczeń.
Porobotnia przejażdżka
Wtorek, 3 marca 2009 | dodano:03.03.2009Kategoria Użytkowo, Wycieczka
Km: | 59.20 | Czas: | 03:14 | km/h: | 18.31 | Pr. maks.: | 31.20 | Rower: |
16.50 - 19.45
Znów wcześniej prace skończyłem to wróciłem do domu na około
Ferio - Stare Miasto - Barczygłów - Modlibogowice - Kuchary Borowe - Rychwał - Nowy Świat - Lisiec Wielki- Stare Miasto i Odwiecznym Szlakiem do Domu
Znów wcześniej prace skończyłem to wróciłem do domu na około
Ferio - Stare Miasto - Barczygłów - Modlibogowice - Kuchary Borowe - Rychwał - Nowy Świat - Lisiec Wielki- Stare Miasto i Odwiecznym Szlakiem do Domu
Do pracy, z powrotem i jeszcze dalej
Poniedziałek, 2 marca 2009 | dodano:02.03.2009Kategoria Wycieczka, Użytkowo
Km: | 73.73 | Czas: | 04:09 | km/h: | 17.77 | Pr. maks.: | 40.10 | Rower: |
Rudzica - Wola Podłężna - Licheń - Piotrków - Wąsosze - Łężyn - Gosławice - Kazimierz Biskupi - obiad :D
pierwszy tysiąc w tym roku :) w ubiegłym wykręciłem tyle dopiero ostatniego kwietnia :P
od 16.30 byłem wolny, to trzeba było jakoś spożytkować czas.
tuz przed końcem pracy nie powinienem jeść kotleta, bo psy dzisiaj za mną szalały! ;) na szczęście tylko te mniejsze. Czasami miałem ochotę zatrzymać się i zajechać takiemu kopa, choć to bardziej przydałoby się właścicielowi. Jedynie w przypadku dwóch małych kundli zawróciłem i ruszyłem powolutku w ich stronę, ucichły i cofnęły się o kilka metrów. Jeden na koniec szczeknął pod nosem i uciekł :)
dzisiaj już w cieńszej kurtce - w sam raz, nie zalałem koszulki, ani nie zmarzłem.
pierwszy tysiąc w tym roku :) w ubiegłym wykręciłem tyle dopiero ostatniego kwietnia :P
od 16.30 byłem wolny, to trzeba było jakoś spożytkować czas.
tuz przed końcem pracy nie powinienem jeść kotleta, bo psy dzisiaj za mną szalały! ;) na szczęście tylko te mniejsze. Czasami miałem ochotę zatrzymać się i zajechać takiemu kopa, choć to bardziej przydałoby się właścicielowi. Jedynie w przypadku dwóch małych kundli zawróciłem i ruszyłem powolutku w ich stronę, ucichły i cofnęły się o kilka metrów. Jeden na koniec szczeknął pod nosem i uciekł :)
dzisiaj już w cieńszej kurtce - w sam raz, nie zalałem koszulki, ani nie zmarzłem.
Do pracy i z powrotem
Piątek, 27 lutego 2009 | dodano:27.02.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.67 | Czas: | 00:55 | km/h: | 20.37 | Pr. maks.: | 0.00 | Rower: |
Do pracy i z powrotem
Czwartek, 26 lutego 2009 | dodano:26.02.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 18.55 | Czas: | 00:57 | km/h: | 19.53 | Pr. maks.: | 0.00 | Rower: |
z rana padał deszcz, to zdecydowałem że pojadę do pracy autobusem. Stety/niestety babka w kiosku się ociągała z wydawaniem reszty (niewiele brakowało a miałbym doładowanie za 50 zł za darmo ;), no i spóźniłem się. Chciałem zabrać się z kolegą, ale nie mogłem się dodzwonić, no to został do wyboru jedynie rower.
Kolega z którym o mały włos pojechałbym samochodem mijał mnie po drodze ;)
Na szczęście deszcz przestał padać, a z powrotem jechało mi się przyjemnie i szybko :)
Kolega z którym o mały włos pojechałbym samochodem mijał mnie po drodze ;)
Na szczęście deszcz przestał padać, a z powrotem jechało mi się przyjemnie i szybko :)
z pracy, do pracy i z poworotem
Środa, 25 lutego 2009 | dodano:25.02.2009Kategoria Użytkowo
Km: | 31.90 | Czas: | 01:37 | km/h: | 19.73 | Pr. maks.: | 0.00 | Rower: |
16.50 24 II - 9.40 25 II :)
we wtorek pojechałem autobusem po rower zostawiony w pracy w niedzielę. Wiernie czekał - w dodatku jaki czysty! Śnieg musiał na niego napadać, bo na siodełku woda się zebrała :) Trochę wody i mrozu dobrze zrobiło mu bo jechało się lepiej, napęd zbytnio nie szalał.
Zajechałem do domy, pojadłem i po godzinie znowu do pracy :)
w nocy była inwentura, do domu wróciłem następnego (dzisiejszego) ranka, czyli mogę to zakwalifikować jako wielodniowy wyjazd ;)
W drodze do domu wskoczyłem do serwisu dogadać wymianę napędu.
we wtorek pojechałem autobusem po rower zostawiony w pracy w niedzielę. Wiernie czekał - w dodatku jaki czysty! Śnieg musiał na niego napadać, bo na siodełku woda się zebrała :) Trochę wody i mrozu dobrze zrobiło mu bo jechało się lepiej, napęd zbytnio nie szalał.
Zajechałem do domy, pojadłem i po godzinie znowu do pracy :)
w nocy była inwentura, do domu wróciłem następnego (dzisiejszego) ranka, czyli mogę to zakwalifikować jako wielodniowy wyjazd ;)
W drodze do domu wskoczyłem do serwisu dogadać wymianę napędu.